Myślałem, długo myślałem czego można życzyć zapracowanym ludziom na Czas Świąt. Szukałem słów, przesłuchiwałem setki utworów, przejrzałem dziesiątki filmów związanych z tematem Bożego Narodzenia. A jednak, pewnie dlatego, że coraz częściej zastanawiam się nad tym, co było, niż tym co będzie, obudził we mnie ten ważny magiczny nastrój stary wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego:
A podana jest gdzieś ulica
(lecz jak tam dojść? którędy?),
ulica zdradzonego dzieciństwa,
ulica Wielkiej Kolędy.
Na ulicy tej taki znajomy
w kurzu z węgla, nie w rajskim ogrodzie,
stoi dom jak inne domy,
dom, w którym żeś się urodził.
Ten sam stróż stoi przy bramie.
Przed bramą ten sam kamień.
Pyta stróż: „Gdzieś pan był tyle lat?”
„Wędrowałem przez głupi świat „.
Więc na górę szybko po schodach.
Wchodzisz. Matka wciąż taka młoda.
Przy niej ojciec z czarnymi wąsami.
I dziadkowie. Wszyscy ci sami.
I brat, co miał okarynę.
Potem umarł na szkarlatynę.
Właśnie ojciec kiwa na matkę,
Że czas się dzielić opłatkiem,
więc wszyscy podchodzą do siebie
i serca drżą uroczyście
jak na drzewie przy liściach liście.
Jest cicho. Choinka płonie.
Na szczycie cherubin fruwa.
Na oknach pelargonie
blask świeczek złotem zasnuwa,
a z kąta, z ust brata, płynie
kolęda na okarynie:
Lulajże, Jezuniu,
moja perełko,
Lulajże, Jezuniu,
me pieścidełko.
WSZYSTKIEGO ŚWIĄTECZNEGO!!!
Komentarze
środa, 7 stycznia 2015 | Małgosia Skiba
środa, 7 stycznia 2015 | Teresa Falana
piątek, 2 stycznia 2015 | Bożena Makarewicz- Jafiszow (bozenajot)
wtorek, 30 grudnia 2014 | Jolanta Adamczyk
poniedziałek, 29 grudnia 2014 | Małgorzata Szablewska
piątek, 26 grudnia 2014 | Maria Szerement
wtorek, 23 grudnia 2014 | Mariola Kaźmierczak